piątek, 18 marca 2011

School Bars kontra HumZingers





Na school bars trafilam calkiem przypadkowo, lubiac slodycze a bedac na diecie ciezko jest przechodzic obok polek uginajacych sie od ciastek, czekolad i batonow, a tu w Angli jest to bardzo trudne bo angielskie wyroby bardzo mi smakuja, szczegolnie czekolady.

Ja szukalam czegos co jest slodkie i zarazem nie ma cukru oraz ma jak najmniej tluszczu do tej pory znajdowalam jogurty fat free ktore napewno opisze w dalszych postach no i znalazlam prawie cos idealnego, co pomoze przetrwac dni kryzysowe na diecie. Tym idealem okazaly sie school bars.

Nie maja cukru sztucznego tylko ten wystepujacy w owocach oraz malo kalorii. Konsystencja i smakiem mi najbardziej przypominaja gumy do zucia Mamba, jakiej smak pamietam z dziecinstwa. Sprzedawane sa w opakowaniach po 5 batonikow osobno pakowanych.

Nie sa za slodkie nie sa tez za mdle, wyczuwa sie mocno smak owocow, ja jadlam tylko truskawkowe ale napewno zakupie tez inne smaki. W mojej ocenie 10/10

Zdjecia zamieszcze wkrotce.

Podsumowanie

+ nie ma cukru dodanego

+aromat i kolor naturalny

+smak gumy ale w wersji zdrowszej

- cena (£ 1,50 w Morissonie ale widzialam tez drozsze w innych sklepach)

-gumowata konsystencja ktora moze nie wszystkich odpowiadac

Wartosci odzywcze: 100g / 20g(1batonik)

Kalorie 337 / 67

Bialko 0,7 / 0,1

Weglowodany 75 / 15

Tluszcz 3 / 0,6

Blonnik 6 / 1,2


Po wiecej informacji odsylam do strony producenta. FruitBowl

Kolejny zupelnie podobny do poprzedniego produkt to batoniki owocowe HumZingers.

Jadlam je w wersji pokazanej na zdjeciu ale sa jeszcze o innych smakach. Wiedz jak z porownaniem. Konsystencja przypomina suszone owoce zwiniete w rulonik, sa suche i nie tak smaczne jak SchoolBars. Zapach majo owocowy, bardzo przyjemny, smak rowniez owocowy, nie wyczuwa sie sztucznych dodatkow. Jak dla mnie moglybybyc mniej suche a na pewno bylyby lepsze. Sprzedawane sa w opakowaniach po 10 batonikow.

Podsumowanie:

+nie maja dodanego cukru

+ nie ma sztucznych barwnikow i dodatkow

- cena (od £2-£2,50 zaleznie od sklepu)

- zbyt suche jak dla mnie

Wartosci odzywcze: 100g / 13g(1batonik)

Kalorie 297 / 39

Bialko 1,8 / 0,2

Weglowodany 66,7 / 8,7

Tluszcz 0,3 / 0,1

Blonnik 10,1 / 1,3

Tu wypadaja znacznie lepiej, maja mniej kalorii, weglowodanow oraz tluszczu a wiecej blonnika oraz bialka. Dlatego sa znacznie zdrowsze.Wiecej informacji tu.

Ja jednak wybieram SchoolBars jako mojego faworyta, a jesli nie je sie ich za duzo to napewno w diecie nam nie zaszkodza.



środa, 16 marca 2011

FISH PIE




Dlugo myslalam nad tym od jakiej potrawy zaczac bloga, w moim przypadku jest to utrudnione bo niestety jestem na diecie Dukana i wszystkie potrawy musze przystosowywac do jej zasad.

Lubie ryby wiedz wybralam jedna z bardzo znanych brytyjskich potraw ktora jest FISH PIE.

Orginalna wersja jest bardzo tuczaca bo poza ryba zawiera ser oraz ziemniaki. Moja wersja jest zdecydowanie przeznaczona dla osob dbajacych o linie.

Przedstawiam obie wersje.



FISH PIE

Przepis orginalny tu

• sol i pieprz najlepiej swiezo mielony

• 1kg ziemniakow

• 1 marchewka

• 2 galazki selera naciowego

• 150g sera

• 1 cytryna

• ½ swiezej papryczki chilli

• 4 listki swiezej pietruszki

• 600g filetow rybnych

• 125g krewetek

• oliwa


  1. Rozgrzac piekarnik.

  2. Obrane i pokrojone ziemniaki ugotowac okolo 12 minut w osolonej wiedzie.

  3. Utrzyj na tarce o duzych oczkach marchewke, seler oraz ser.

  4. Na tarce o drobnych oczkach utrzyj skórke z cytryny.

  5. Pokroj chilli oraz pietruszke bardzo drobno, wymieszaj z warzywami oraz cytrynowa skórka.

  6. Pokrój rybe na mniejsze kawalki, dodaj krewetki, wymieszaj wszystko z oliwa oraz sokiem z cytryny, dopraw do smaku sola i pieprzem.

  7. Ugotowane ziemniaki utrzec na puree, doprawic do smaku sola i pieprzem.

  8. W naczyniu do zapiekania ukladac rybe na niej mieszanke warzywna a na koniec ziemniaki, wszystko posypac serem.

  9. Piec ok 40 minut w 200 stopniach.


Moja wersja dietetyczna (wg diety Dukana)

  • kilka lodyg selera naciowego

  • 2-3 marchewki

  • 1 spora pietruszka

  • 1 srednia cebula

  • 300 g rybu (u mnie mintaj)

  • koncentrat pomidorowy

  • pieprz, sol

  • przyprawa np. Kucharek (opcjonalnie)


  1. Zetrzec marchewki, pietruszke oraz seler naciowy na tarce o duzych oczkach.

  2. Ugotowac warzywa do miekkosci w malej ilosci wody, doprawic sola i pieprzem, mozna uzyc np. Przyprawy Kucharek, ja tak zrobilam. Dodac koncentrat pomidorowy, ja dalam dosc duzo bo lubie smak pomidorowy ale mozna dac wedle uznania.

  3. Rybe pokroic na mniejsze czesci, oczywiscie powinny to byc filety bez skory i osci.

  4. W naczyniu do zapiekania ukladac rybe a na niej sos warzywny.

  5. Zapiekac okolo 30-35 minut.

Smacznego


piątek, 4 marca 2011

Fish and chips

Los sprawil iz znalazlam sie na wyspach brytyjskich, a dokladnie w samym ich sercu Londynie. Niezwyklosc tego miejsca spowodowala chec pisania tego bloga, w ktorym nie tylko bede starala sie opisywac kuchnie angielska ale rowniez na blogu znajda sie recenzje produktow dostepnych w angielskich sklepach. Zapraszam do zamieszczania komentarzy, dzielenia sie opiniami oraz angielskimi doswiadczeniami kulinarnymi.

Na pytanie o najpopularniejsza angielska potrawe wiekszosc z nas odpowie Fish and chips, ja zanim tu przyjechalam tez kojarzylam Anglie z ryba i frytkami zawijanymi w gazete. Taki wlasnie obraz angielskiej kuchni przedstawiano nam w telewizji czy gazetach oraz przewodnikach. Ale po przyjezdzie zobaczylam zupelnie cos innego, ilosc narodowosci zamieszkujacych ten kraj spowodowala iz z angielska kuchnia kojarzy mi sie bardziej chicken burger lub curry.

Przepisy na tradycyjne angielskie potrawy tez beda mialy swoje miejsce a tym blogo, ale moim celem jest ukazanie roznorodnosci kuchni jakiej mozemy zasmakowac w UK.

Wiedz zapraszam do kulinarnej wedrowki po Londynie.